Miasteczko Kisielin na Wołyniu założono w 1451 roku. W 1545 roku było własnością Piotra Kierdejowicza Mylskiego, a w 1570 roku Olizara Kierdeja. Później własność rodziny Kisielów, w której krzewiono idee arianizmu. W czasach kolejnego dziedzica Kisielina – Jerzego Czaplica do Kisielina przeniosła się kadra naukowa zlikwidowanej w 1638 roku Akademii Rakowskiej. Nauczanie trwało jednak tylko do 1644 roku kiedy wyrokiem Trybunału Lubelskiego zabroniono go. Szkoły zlikwidowano, a zbór został zamieniony na kościół katolicki. W 1643 roku w miasteczku urodził się Jakub Teodor Trembecki – poeta, kolekcjoner tekstów literackich.
W 1720 roku Karmelici wznieśli w Kisielinie murowany kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, z fundacji Marianny i Abrahama Głuchowskich. Kościół był częścią kompleksu klasztoru karmelitów trzewiczkowych. W rękach zakonników pozostawał do 1832 roku, gdy klasztor uległ kasacie. Kościół stał się świątynią parafialną. W czasie I wojny światowej kościół ucierpiał wskutek rosyjskiego ostrzału artyleryjskiego. Po zakończeniu działań wojennych podjęto jego odbudowę, jednak nie została ona nigdy ukończona.
W II połowie XVIII wieku majątek był w rękach Ledóchowskich. W 1773 roku Dymitr Ledóchowski uzyskał dla miasteczka przywilej na jarmarki, i prawdopodobnie ufundował cerkiew unicką. W XIX wieku właścicielami majątku byli Modzelewscy, a po nich aż do 1939 roku Olizarowie.
Kisielin nad Stochodem był przed II wojną światową małym miasteczkiem jakich wiele: pokarmelicki kościół pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia, cerkiew, dwie żydowskie bożnice, ruiny pałacu i dwór Olizarów oraz dwa cmentarze. Z tysiąca mieszkańców połowę stanowili Żydzi, resztę Polacy i Ukraińcy, mniej więcej po równo. Wśród Polaków było sporo rzemieślników: część obsługiwała pałac hrabiego (w czasie I wojny światowej pałac został zniszczony i w latach 20-tych hrabiostwo Olizarowie wybudowali sobie dwór). Wszyscy mieszkali obok siebie, pomagali sobie w pracach polowych, ich dzieci chodziły do jednej szkoły powszechnej (w której spotykały jeszcze dzieci niemieckie: za Kisielinem mieszkało kilka rodzin niemieckich osadników). W szkole każde dziecko uczyło się swojej religii. Ukraińcy mieli lekcje ojczystego języka.
Podczas II wojny światowej Kisielin był miejscem kilku masowych zbrodni. 19 sierpnia 1941 roku Niemcy rozstrzelali 2 sowieckich aktywistów i 48 Żydów. Kolejna egzekucja odbyła się 12 (bądź 15) sierpnia 1942 roku, kiedy Niemcy wraz z ukraińską policją rozstrzelali 500-550 Żydów z miejscowego getta.
W niedzielę 11 lipca 1943 roku, podczas rzezi wołyńskiej w wyniku napaści UPA na Polaków uczestniczących w mszy świętej w kościele zginęło około 90 osób. W czasie gdy niemal cała polska ludność Kisielina przebywała na mszy świętej, miasteczko oraz kościół zostały otoczone podwójnym kordonem upowców. Gdy po zakończeniu mszy Polacy zaczęli wychodzić z kościoła, otworzono do nich ogień. Wśród zaatakowanych wybuchła panika, ludzie cofnęli się do środka i zaczęli szukać ukrycia. Kilkadziesiąt osób zabarykadowało się na piętrze plebanii połączonej z kościołem, 4 osoby ukryły się pod dachem kościoła. Około 80 osób, które pozostały w kościele i poddały się, zostało zamordowanych przez Ukraińców – rozebranych pod przymusem rozstrzelano pod dzwonnicą i dobito bagnetami. Polacy, którzy uciekli na piętro plebanii, zdołali się obronić, rzucając we wspinających się po drabinach upowców cegłami z rozbieranych ścian i pieców oraz odrzucając wrzucane przez okna granaty. Po 11 godzinach oblężenia upowcy odeszli. Podczas akcji obronnej zginęły 4 osoby a 6 zostało rannych. Zbrodnie na Polakach w Kisielinie trwały także po 11 lipca 1943 roku. M.in. dwa tygodnie później zostało porwane i zamordowane polsko-rosyjskie małżeństwo, Leopold i Anisja Dębscy oraz Wincenty Biesiaga z synem Józefem.
Upamiętnieniem zbrodni w Kisielinie zajmował się Włodzimierz Dębski, syn Leopolda i Anisji, który w obronie plebanii stracił nogę. W 2006 roku. wydano jego monografię o Kisielinie pt. „Było sobie miasteczko”. Na jej podstawie w 2009 roku powstał film dokumentalny o tym samym tytule, opowiadający o zbrodni. Kompozytorem muzyki do filmu jest syn Włodzimierza, Krzesimir Dębski.
Po 1945 roku, gdy Kisielin znalazł się w granicach ZSRR, zniszczona świątynia została zaadaptowana na międlarnię lnu i konopi, zdjęto z niej blaszany dach. Ostatecznie kościół popadł w ruinę wskutek kolejnego pożaru. Przetrwały ściany zewnętrzne obiektu, na nich nieliczne elementy zdobnicze. Świątynia była trójnawową bazyliką, wzniesioną na planie prostokąta z czworobocznym prezbiterium. Boczną ścianę wspiera masywna szkarpa. We wnętrzu zachowały się fragmenty XVIII-wiecznych fresków. Z prezbiterium kościoła łączy się dwukondygnacyjny budynek klasztorny, który po 1832 roku pełnił rolę plebanii. Z lewej strony kościoła zachowało się przyziemie dzwonnicy. Za dzwonnicą znajduje się zbiorowa mogiła Polaków zamordowanych w kościele podczas ataku UPA w 1943 roku.
W północnej części wsi (za cmentarzem ukraińskim) znajduje się stary, zarośnięty polski cmentarz. U jego wejścia postawiono trzy krzyże: z lewej poświęcony rodzinie Dębskich – w środku duży krzyż ogólny – a z prawej poświęcony Agacie Biesiaga, która była ostatnią parafianką pochowaną na cmentarzu, zmarłą ze zgryzoty po tym jak dwa tygodnie wcześniej upowcy zamordowali jej męża i syna.
W centrum wsi stoi pounicka cerkiew pw św. Michała z 1777 roku. Jest to trójnawowa pseudobazylika, wzniesiona na planie prostokąta z wydłużonym babińcem, krótkim transeptem oraz czworobocznym prezbiterium z dwiema zakrystiami. Niskie nawy boczne mają kształt szeregu osobnych nisz otwierających się do wnętrza świątyni. Nad skrzyżowaniem naw wznosi się dwukondygnacyjna wieża o szerokiej podstawie, zwieńczona ozdobną wieżyczką. Elewacje mają bogaty wystrój architektoniczny. Cerkiew otacza murowane ogrodzenie z bramą i masywną dzwonnicą z trzema arkadowymi przelotami na dzwony.
Obecnie we wsi zamieszkałej wyłącznie przez Ukraińców, nie ma żadnych śladów polskich domostw, które zostały zniszczone do gołej ziemi.
Kisielin jest położony 40 km na wschód od Włodzimierza Wołyńskiego, 8 km na północ od drogi nr H22 do Łucka. Na północ należy skręcić w miejscowości Kholopychi (Холопичi) i stąd już tylko 8 km drogą szutrową.
Zdjęcia wykonano w sierpniu 2017 roku.