Słowińcy, dawni mieszkańcy Kluk i okolic, nie czuli się ani Polakami, ani Niemcami. Przez jednych byli postrzegani jako odrębna grupa etnograficzna przez innych jako część grupy kaszubskiej lub też jako „dawna ludność kaszubska”. Zamieszkiwali niewielki obszar między dwoma jeziorami: Łebsko i Gardno, trudnili się głównie rybołówstwem. Od kaszubskich sąsiadów różnili się wyznaniem: byli protestantami (a dokładnie luteranami). Mimo wielowiekowej germanizacji, zapoczątkowanej w XVIII wieku zachowali własny język i zwyczaje. Ich walka o zachowanie słowińskiej kultury i języka trwała do drugiej wojny światowej. Po 1945 roku Słowińcy, którzy w mowie mieli jednak wiele naleciałości niemieckich, a poza tym byli luteranami byli szykanowani. Wielu z nich poddało się i wyemigrowało do Niemiec. Najdłużej opierali się mieszkańcy wsi Kluki, w której obecnie znajduje się Muzeum Wsi Słowińskiej. Dopiero w latach 70. XX wieku większość z nich wyemigrowała, zostawiając za sobą zagrody i ich wyposażenie. Wiele budynków popadło w ruinę i nie udało się ich zachować. Działalność Muzeum pozwoliła jednak na uratowanie kilku. Warto podkreślić, że część zachowanych zabudowań jest autentyczna i stoi na swoich dawnych miejscach. Te zaś, które przenoszono, osadzono na starych fundamentach, odtwarzając w ten sposób tradycyjną strukturę wsi. W rekonstrukcji i urządzeniu chat brali udział potomkowie właścicieli i gospodarzy.
W 1963 roku uroczyście otwarto w Klukach Muzealną Zagrodę Słowińską. Była to istniejąca zagroda należąca do rodziny Reimannów. Prezentowano w niej historię miejscowej ludności z jednej strony i wygląd tradycyjnych wnętrz – z drugiej. W latach 80-tych i 90-tych skansen powiększono o inne zachowane w pobliżu zabytkowe zagrody.
Najstarszym obiektem w muzeum jest chałupa Charlotty Kluck, pochodząca z XVIII wieku. W budynku tym przygotowano wystawę „Wokół kuchennego pieca” która pokazuje nam wszystko to, co związane było z przygotowaniem pożywienia, czy tez robieniem zapasów.
Chałupa Alberta Klucka pokazuje wystrój międzywojenny. Zgromadzone rekwizyty świadczą o tym, że rozwój techniczny i postęp dał się odczuć również na słowińskiej ziemi (radio, barometr, maszyna do szycia itp.)
Stojąca nieopodal zagroda Keitschicków obrazuje lata czterdzieste po wojnie, kiedy to do Kluk i okolic zaczęli napływać ludzie z innych regionów, przede wszystkim z Wileńszczyzny.
Na terenie muzeum można podziwiać magazyn rybacki z łodziami, sieciami, siekierami do rąbania przerębli, kotwicami, i innymi rybackimi przyrządami. Niedaleko magazynu znajduje się szałas rybacki. Muzeum organizuje dla zwiedzających liczne pokazy i imprezy plenerowe, by przybliżyć kulturę, klimat i tryb życia dawnych mieszkańców.
Sezon otwierany jest imprezą „Czarne Wesele”, jest ona związana z tradycją pozyskiwania torfu. Latem ponadto często można obejrzeć występy zespołów folklorystycznych, obserwować wypiek chleba a następnie zakupić go ze smalcem przygotowywanym w/g miejscowego przepisu. Odbywa się też impreza „Dni Rzemiosł i Technik” która pozwala poznać dawne techniki szycia i naprawy sieci, kopania torfów, wyplatania koszy itp. Sezon kończy się imprezą „Pożegnanie lata, jesień się pyta co lato zrobiło”. W Muzeum jest też świeżo przeniesiony budynek karczmy, w którym mieści się baza noclegowa i restauracja. Na początku miejscowości po północnej stronie szosy znajduje się stary cmentarz protestancki. Warto podkreślić, że uratowane budynki są jedynymi w okolicy autentycznymi budynkami o konstrukcji szkieletowo-ryglowej wypełnionej szachulcem, tak charakterystycznej dla tego regionu. Niewątpliwie Kluki są miejscem wartym odwiedzenia, choćby po to by wzbogacić swoją wiedzę o dawnej ludności zamieszkującej tereny naszego kraju.
Skansen jest malowniczo położony nieopodal jeziora Łebsko, około 9 km na północny-wschód od Smołdzina.
Zdjęcia wykonano w sierpniu 2015 roku.
Nowe zdjęcia wykonano w maju 2022 roku.