Nazare to niewielka miejscowość w Portugalii, leżąca nad oceanem w środkowej części zachodniego wybrzeża, między skalistym Cabo Carvoeiro i Cabo Mondego w ujściu rzeki o takiej samej nazwie, w dystrykcie Leiria, w regionie Centrum w podregionie Oeste. Malowniczy brzeg ciągnie się tu niemal prostą linią opadając ku morzu stromo podciętą skarpą kilkudziesięciometrowej wysokości. W samym miasteczku klif wznosi się najwyżej, przekraczając wysokość 110 m. Na samej górze zbudowano małą wioskę Sitio. Kiedyś, aby dotrzeć do niej z piaszczystej plaży, trzeba było pokonywać trudną, prawie górską, ścieżkę. Dziś dla wygody mieszkańców i turystów z dołu do góry kursuje od rana do późnych godzin nocnych winda linowa.
Największą budowlą Sitio jest barokowy kościół Nossa Senhora da Nazare. W świątyni tej znajdują się VIII-wieczne azulejos (obraz z ceramicznych płytek) oraz otaczana wielką czcią figurka Matki Boskiej z Nazare, wyrzeźbiona w Nazarecie. Doroczna, wrześniowa procesja przypomina o legendzie o powstaniu miasta, Figura Matki Boskiej jest zanoszona wtedy nad samo morze.
Na uboczu, tuż nad urwiskiem, stoi mała kaplica Matki Boskiej z Nazare. Na jej ścianie widnieje biało – niebieskie azulejos przedstawiające historię cudownego ocalenia w 1182 roku Dom Fuasa Roupinho, alkada zamku Porto de Mór, który polując na jelenia zabłądził we mgle. W chwili gdy kopyta jego konia osuwały się już po skale, rycerz zaczął modlić się do Madonny i ta rozpostarła swój płaszcz, na którym wyniosła go w bezpieczne miejsce.
Na plaży w Nazare można spotkać rybaków w kraciastych koszulach i kobiety noszące jednocześnie siedem spódnic. Kiedyś wysiadywały na brzegu czekając na mężczyzn i nakładając codziennie kolejną spódnicę, aż do momentu, gdy łódź męża pojawiała się horyzoncie. Obecnie kobiety w kolorowych spódnicach sprzedają suszone owoce, pestki, orzechy na centralnym placu Nazare. Na plaży porozkładane są siatki, na których suszą się sardynki i dorsze. Tutejsze kobiety sprzedają te suszone ryby.
Turystyka już od dawna jest głównym źródłem utrzymania nazareńskich rybaków, ale były czasy, gdy w wiosce królowała ogromna bieda. Rybacy zarabiali marne grosze, mieszkali w małych domkach bez ogrzewania. Całym ich majątkiem był roboczy strój składający się z camisoli, czyli bluzy z długimi rękawami z grubej flaneli w szkocką kratę i spodni z takiego samego materiału, ściągniętych w pasie kawałkiem sznurka. Trzecim elementem stroju była wełniana, czarna czapka – pończocha, naciągnięta głęboko na czoło, a wąskim końcem opadająca aż na ramię. Służyła ona jako jedyna kieszeń do przechowywania tytoniu i zapałek. Do dziś zachowała się w Nazare tradycja żałobna. Kobieta, której mąż umiera, do końca życia chodzi w czerni. Zazwyczaj nie wychodzi drugi raz za mąż, gdyż tradycja sprzeciwia się temu.
Zdjęcia wykonano w październiku 2011 roku.