Wycieczkę na Tarnicę, Halicz i Rozsypaniec najlepiej rozpocząć w miejscowości Wołosate, która jest najdalej wysuniętą na południe zamieszkaną miejscowością Polski. Miejscowość jest położona około 5 km na południowy-wschód od Ustrzyk Górnych i prowadzi do niej nowo wyasfaltowana szosa. W Wołosatem znajduje się Zachowawcza Hodowla Konia Huculskiego. Koniki w okresie letnim można spotkać na stokach Tarnicy.
Samochód zostawiamy na parkingu w centrum Wołosatego i idziemy szosą przez całą wieś około 1 km do kasy przy wejściu do parku. W 2008 roku zmieniono nieco początkowy fragment szlaku. Teraz przebiega on obok starego cmentarza i ruin cerkwi. Po minięciu cerkwiska natykamy się na starą studnię, z której można zaczerpnąć wodę za pomocą drewnianego żurawia. Po wejściu na teren parku natykamy się na drogowskaz informujący, że czas wejścia na Tarnicę wynosi około 2,15 godziny i to się mniej więcej zgadza. Początkowo, do granicy lasu szlak biegnie łagodnie, równolegle ze ścieżką dydaktyczną „Orlik krzykliwy”, a następnie zaczynają się schody.
Mniej więcej w połowie drogi przy szlaku znajduje się nowiutki deszczochron z ławeczkami i stolikami, gdzie można chwilę odpocząć i się posilić. My w tym miejscu natknęliśmy się na liczący około 50 koni tabun hucułów. Około pół godziny zajmuje nam przejście przez las, z którego wychodzimy na połoninę, skąd widać już cel wycieczki. Od tego miejsca dość ostro pod górę w odkrytym terenie aż do przełęczy Siodło pod szczytem, na której krzyżują się szlaki. Po krótkim odpoczynku zmieniamy szlak na żółty i po około 15 minutach obchodząc od północy niższy wierzchołek Tarnicy, jesteśmy na szczycie (1346 m n.p.m.).
Szczyt Tarnicy wznosi się ponad 500 metrów nad dolinę Wołosatki. Od sąsiednich wierchów oddzielony jest głębokimi przełęczami i wyróżnia się osobliwą sylwetką. Wąski, nieco wydłużony grzbiet góry, z dwoma wyraźnymi wierzchołkami, wyścielają rumowiska skał. Na szczycie ustawiono w 1987 roku żelazny krzyż, a pod nim tablicę, upamiętniające zdobycie Tarnicy przez księdza Karola Wojtyłę w dniu 5 lipca 1954 roku. Tarnica stanowi najbardziej atrakcyjny punkt widokowy w polskich Bieszczadach. Dookoła rozciąga się panorama otaczających ją szczytów: Krzemienia (1335 m n.p.m.), Kopy Bukowskiej (1312 m n.p.m.), Halicza (1333 m n.p.m.) i Rozsypańca (1273 m n.p.m.). Tarnica należy do Korony Gór Polskich. Na szczyt możemy wspiąć się trzema szlakami: niebieskim, przez Bukowe Berdo i Krzemień, {mosimage} zdecydowanie najdłuższy, zaczynający się w Pszczelinach, czerwonym przez Szeroki Wierch, zaczynającym się w Ustrzykach Górnych oraz znów niebieskim, najkrótszym wybranym przez nas, który prowadzi z Wołosatego. Wszystkie te szlaki spotykają się na przełęczy Siodło, skąd żółtym szlakiem w ciągu około 15-20 minut osiągniemy szczyt.
Z Tarnicy schodzimy tą samą drogą na przełęcz Siodło, gdzie skręcamy w prawo szlakiem czerwonym i niebieskim schodzimy stromo poniżej przełęczy Rówień Jackowa (1160 m) na przełęcz Goprowską. Po małej chwili z lewej mija się źródełko, a z prawej punkt GOPR pod namiotami (tylko w sezonie letnim, VII-VIII). Tu znaki niebieskie odchodzą w lewo do Pszczelin (3 godziny) przez Bukowe Berdo. Szlak czerwony podchodził niegdyś pod sam grzebień Krzemienia i biegł aż pod nawisami skalnymi, ale obecnie tylko trawersuje jego strome zbocza z prawej. Szlak omija Kamień (po lewej 1320 m n.p.m.) i łagodnym grzbietem wyprowadza na Halicz (1333 m n.p.m), trzeci pod względem wysokości szczyt w polskiej części Bieszczadów, który osiągamy w około 1,5 godziny od Siodła pod Tarnicą.
Na szczycie wznosi się betonowy trójnóg, a obok stoi drewniany krzyż. Góra dominuje nad okolicą, a widoki są przepiękne. Wspaniale prezentuje się stąd na zachodzie gniazdo Tarnicy. Najlepiej widać z Halicza górną część doliny Sanu ciągnącą się w stronę Przełęczy Użockiej, a w kierunku południowo-wschodnim Rozsypaniec, Połoninę Bukowską z Kińczykiem Bukowskim oraz najwyższe bieszczadzkie szczyty z Pikujem. Przy dobrej widzialności można dostrzec szczyty Gorganów. Ku wschodowi odchodzi ramię zwane Kijowiec, Garb lub Wołowe (1248 m n.p.m.). Z Halicza szlak wiedzie łagodnie najpierw lekko w dół a następnie w górę, na Rozsypaniec, który osiągamy po około 30 minutach.
Trudno wyróżnić właściwą kulminację Rozsypańca (1273 m n.p.m.), bo góra jakby rozpadła się na skalne odłamy. Swą nazwę zawdzięcza licznym charakterystycznie rozrzuconym, „rozsypanym” po zboczach skałkom. Za Rozsypańcem szlak schodzi na Przełęcz Bukowską (1107 m n.p.m.), do wąziutkiej, niegdyś asfaltowej szosy. Jeszcze niedawno tutaj kończył się główny szlak beskidzki, wiodący z Beskidu Śląskiego, obecnie przedłużono go do Wołosatego – z Przełęczy Bukowskiej prowadzi w dół wyłączona z ruchu kołowego, „asfaltowa” szosa, którą obecnie prowadzi szlak turystyczny. Czas przejścia do Wołosatego to około 2 godziny dość szybkiego marszu. Cała wycieczka powinna zająć około 6-8 godzin w zależności od długości postojów na punktach widokowych.
Zdjęcia wykonano we wrześniu 2009 roku.